stycznia 16, 2018

STUDIA - MOJA ORGANIZACJA NOTATEK PO 2 LATACH STUDIOWANIA - BŁĘDY I PORADY


Witajcie Kochani! Studia to spory dylemat odnośnie notatek. Każdy pod wpływem kierunku, jaki studiuje i własnych upodobań oraz czasu wypracowuje swój system notowania. U jednych wygląda to tak, że ilość notatek jest znikoma, raczej wolą "polegać na innych", ja takiej zasady nie wyznaje. Ufam tylko i wyłącznie swoim notatką, ewentualnie wspieram się przed sesją notatkami koleżanek, z którymi wymieniamy się nimi aby uzupełnić, porównać swoje "bazgrołki". Jest to świetne rozwiązanie. Jedni przywiązują do notatek dużą wagę, inni je olewają. Dwa lata studiowania zrobiły swoje. Moje zakupy przyborów na studia możecie znaleźć tutaj. A jak jest z tym u mnie? Jak wygląda mój system notowania? Jakie błędy popełniłam, co się u mnie sprawdziło, a co nie? O tym właśnie będzie dzisiejszy post. Zapraszam.


MOJE BŁĘDY

Na pierwszym roku studiów notatki są wielką niewiadomą. Postawiłam na zeszyt z kolorowymi przegródkami na kilka różnych przedmiotów - co szybko okazało się nietrafnym wyborem dla mnie. Jak większość "pierwszaków" szukałam w internecie złotych rad na notatki na studiach, dużo osób zachwalało wyżej wspomniane zeszyty, jednak u mnie się nie sprawdziły. Dlaczego? Trudno jest przewidzieć ile będziemy pisać na danym przedmiocie, zazwyczaj wykład połączony jest z ćwiczeniami. Takie przegródki często nie wystarczają, albo stanowią aż za dużo kartek. Jeden przedmiot skończymy w tym zeszycie po 2 wykładach, a drugi będzie ciągnął się w nim w nieskończoność. Nie jest to zbyt funkcjonalne.

W drugim semestrze postawiłam na jeden duży zeszyt do wszystkiego - co też szybko okazało się złym pomysłem. Wszystko się pomieszało, chociaż dbałam o daty, nazwę wykładu - na koniec semestru panował w nim chaos. Ćwiczenia zapisywałam na osobnych kartkach i wkładałam do teczki, co na koniec i tak wszystko się pomieszało i jakimś dziwnym cudem pogubiło, do tej pory zadaję sobie pytanie: jak!?

Od tego czasu moje systemy były coraz lepsze, ale nadal nie unikałam błędów. Noszenie skoroszytów z koszulkami - niby fajny pomysł, ale skoroszyty szybko się niszczyły. W końcu wypracowałam swój prawie idealny system notowania. 


MÓJ SYSTEM NOTOWANIA

Obecnie na zajęcia noszę jeden zeszyt kołowy z łatwo wyrywającymi się kartkami. W nim piszę sobie na początku datę, nazwę zajęć, numer wykładu/ćwiczeń, numerację stron. Po każdym dniu wyrywam kartki i wkładam do odpowiednich i podpisanych skoroszytów, które swoje miejsce mają w segregatorze - są odpowiednio poukładane, każdy temat ma swoją osobną koszulkę. Wszystko jest jasne i przejrzyste. Na ćwiczeniach notujemy zazwyczaj mało, taki urok kierunków ścisłych, chociaż mam i takie przedmioty, w których na ćwiczeniach piszemy więcej - je podpinam pod wykłady, ponieważ często są one powiązane. Dla reszty mam miejsce w osobnym, kołowym zeszycie, który towarzyszy mi na zajęciach. Wykłady mogę zostawiać w domu. Coraz częściej jednak, kiedy wykładowca na to pozwala, robię zdjęcia slajdom i w domu na zmianę z koleżanką przepisujemy je na komputer i wtedy na sesję mam już gotowy materiał do zagadnień - kopiuję i drukuję. O wiele mniej pracy.


W tym roku kupiłam sobie kolorowe kartki, myślę że urozmaicą moje notatki i sprawią, że będą cieszyć oko, chętniej będę do nich zaglądać i się z nich uczyć. Dobrym posunięciem jest posiadanie własnej drukarki: jest taniej, jest szybciej, jest na miejscu i jest w każdej chwili - o ile się nie popsuję. Studia w dużej mierze opierają się na kserówkach, skanach, a przede wszystkim na drukowaniu. Co, w moim przypadku, we wcześniejszych etapach nauki było raczej niespotykane.  Warto nosić ze sobą teczkę na przeróżne kserówki, wydruki, dokumenty - których na studiach nie mało. Fajne jest noszenie ze sobą laptopa, ale bez tego też jest dobrze, ponieważ to już jest spory wydatek i obciążenie bagażu. Nie jest to rzecz niezbędna. Zakreślacze to element niewątpliwie urozmaicający szare notatki, a przy tym wspomagacze w nauce.


Powiem Wam, że teraz mam gorący okres: rekrutacje - pełno z nimi problemów, dokumenty no i wielka niewiadoma z nowymi przedmiotami, tj: automatyka i mechatronika, emisja głosu, innowacyjność w gospodarce i przemyśle, kontrola i audyt bezpieczeństwa pracy, fizjologia i podstawy medycyny pracy i wiele innych... Z jednej strony chce wrócić na uczelnie, ale z drugiej szkoda mi że moje wakacje dobiegają końca.

Jak wyglądają Wasze notatki? Podobał się Wam post?

Pozdrawiam.

10 komentarzy:

  1. Ja notatki z wykładów zapisuję w zeszytach A5. Zwykle jeden zeszyt służy mi do dwóch przedmiotów jednocześnie- wykładu i ćwiczeń. Oczywiście kolorowe zakreślacze są niezbędne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz estetyczne zdjęcia ❤
    Moje notatki to jakieś bazgroly z których nie mogę się odczytać +jakieś rysunki... Bierzcie że mnie przykład, haha
    Pozdrawiam cieplutko
    My blog

    OdpowiedzUsuń
  3. w życiu nie pomyślałam bym że na studiach jest tyle roboty z notatkami. Masz świetny pomysł z tym skoroszytem z pewnością będę używać jak pójdę na studia tylko nw ile będę tam pisać bo chce pójść na projektowanie mody
    zapraszam! <3
    https://jesi-jesaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne zdjęcia, nadają fajnego klimatu - odpowiedniego do postu.
    Zawsze miałam problem z notatkami, ale od pierwszej klasy technikum wypracowałam własny "system" notatek, który jest ze mną do dziś.
    Po pierwsze piszę ładnie i tylko po prawej stronie - wiem, marnotractwo, ale inaczej się nie skupię.
    Po drugie muszę mieć jeden kolor do danego przedmiotu i najlepiej jeśli nie jest on jaskrawy.
    Takie sposoby mi pomagają bardzo w nauce ;)
    Pozdrawiam http://sandrafotoblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Great post, very interesting.
    Maybe follow for follow ? :)
    http://goldeeenboy.blogspot.ba/

    OdpowiedzUsuń
  6. Great post! Photos are amazing! :)
    If you want that we follow each other let me know and please click on links at the end of my last post --> http://beautyshapes3.blogspot.hr/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie studiuje jeszcze, ale dzięki Twojemu postowi będę wiedzieć jak robić notatki. Twój patent na notatki jest świetny. Na pewno ukradnę sobie ten pomysł. :)

    https://krucz-kruczis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja przerwała studia i co jakiś czas zastanawiam się, czy aby nie wrócić. Ale niestety zawsze coś się nie sklada

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też wolę polegać tylko i wyłącznie na swoich notatkach z lekcji. :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdy szybko piszę powstają z tego straszne hieroglify, ciężko potem to rozczytać, a co dopiero z tego się uczyć. Przepisywałam więc notatki na czysto, a kiedy zrobiło się tego bardzo dużo - na komputer, trwało to strasznie długo i było to po prostu marnowanie czasu. Na studiach przerzuciłam się na notowanie na komputerze. Jest dużo szybciej, jestem w stanie więcej zapisać, wykłady bywają bardzo obszerne. Potem łatwiej też ogarnąć notatki, gdy prowadzący skacze po zagadnieniach, wraca itd.
    Tutaj to tylko parę kliknięć, drukujemy i gotowe. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas i komentarz na moim blogu, to najlepsza zapłata za pracę jaką włożyłam w tego bloga.

ODWDZIĘCZAM się za każdy KOMENTARZ o ile NIE JEST SPAMEM typu FAJNY POST, ŁADNE ZDJĘCIA itp.

ZOSTAW LINK DO BLOGA - będzie mi łatwiej do Ciebie trafić.

Copyright © 2016 BEZ - KROPKi , Blogger